Varadero do sprzedania
Varadero do sprzedania
Od trzech dni łamię sobie głowę co zrobić i dzisiaj podjąłem trudną decyzję o sprzedaży mojego viadereczka
Jedyną wadą Viaderek jest ich waga i to jest powodem mojej decyzji .
Ostatnia przygoda w lesie uświadomiła mi , że mój kregosłup nie pozwala mi na podniesienie motocykla ... Na szczęście byłem z dwoma kolegami i oni mi pomogli .
W zimie miałem problemy z kregosłupem , dwa miesiące leżałem i zacząłem chodzić dopiero na początku lutego . Mój kregosłup już nigdy nie pozwoli mi na takie obciązenia , zakładałem że ja się nie wywracam i nie ma tematu .
Życie ostatnio okazało się okrutne .... Bardzo dużo podróżuję sam i nie mogę więcej ryzykować - tak jak rok temu w Czarnogórze .
Dobra koniec biadolenia , mam nadzieję , że bez względu na to jakim moto będę jeździł będę mógł się z Wami spotykać i wspólnie pomykać po winkielkach .
Varadero rok prod.2006 zakupione 03.2007 w salonie w Krakowie , przebieg 23800 , bez najmniejszej ryski - przewrotka w tamtym tygodniu tak jak pisałem miała miejsce na piaszczystym dukcie leśnym, viadereczko oparło się na gmolu i mojej nodze- ,wyposażenie dodtakowe ( wartość około 4500 ) tak jak widzieliście :
kufry boczne + topcase
szyba Givi
gmole
podnóżek centralny
grzane manetki
cena 32 000
Zainteresowanych proszę o kontakt na priva .
Mam nadzieję , że potencjalny nabywca będzie miał serce do niego bo każy motorek też ma duszę ...
Jedyną wadą Viaderek jest ich waga i to jest powodem mojej decyzji .
Ostatnia przygoda w lesie uświadomiła mi , że mój kregosłup nie pozwala mi na podniesienie motocykla ... Na szczęście byłem z dwoma kolegami i oni mi pomogli .
W zimie miałem problemy z kregosłupem , dwa miesiące leżałem i zacząłem chodzić dopiero na początku lutego . Mój kregosłup już nigdy nie pozwoli mi na takie obciązenia , zakładałem że ja się nie wywracam i nie ma tematu .
Życie ostatnio okazało się okrutne .... Bardzo dużo podróżuję sam i nie mogę więcej ryzykować - tak jak rok temu w Czarnogórze .
Dobra koniec biadolenia , mam nadzieję , że bez względu na to jakim moto będę jeździł będę mógł się z Wami spotykać i wspólnie pomykać po winkielkach .
Varadero rok prod.2006 zakupione 03.2007 w salonie w Krakowie , przebieg 23800 , bez najmniejszej ryski - przewrotka w tamtym tygodniu tak jak pisałem miała miejsce na piaszczystym dukcie leśnym, viadereczko oparło się na gmolu i mojej nodze- ,wyposażenie dodtakowe ( wartość około 4500 ) tak jak widzieliście :
kufry boczne + topcase
szyba Givi
gmole
podnóżek centralny
grzane manetki
cena 32 000
Zainteresowanych proszę o kontakt na priva .
Mam nadzieję , że potencjalny nabywca będzie miał serce do niego bo każy motorek też ma duszę ...
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .
-
- Zapalony motocyklista
- Posty: 1424
- Rejestracja: pn wrz 10, 2007 10:07 am
- Lokalizacja: warszawa
A co następne?????
KTM 640 RALLY MADAFAKA- W TRAKCIE ODZYSKIWANIA ŚWIETNOŚCI PO FUCK UP-ie W MOTOCHALLENGE SERWIS
http://www.facebook.com/d.smutkiewicz
http://www.facebook.com/d.smutkiewicz
Grzesiu jak dorzucisz do viadra tyle kasy ile wynosi różnica pomiędzy wartością GSa a Viadra to odchudzisz i o 70 kg:):)
Taka mała hybryda będzie ale varadero:)
Ja na dzień dzisiejszy zostawiam dwa moto. Oczywiście jutro mogę zmienić zdanie:):)
GS też lekki nie jest. Jeśli to poważna kontuzja to ja bym albo zszedł jeszcze niżej do jakiejś 600-800 tki albo został przy viadrze i unikał duktów leśnych.
Przy Twojej kontuzji a mniemam że poważnej nawet na GS jak fikniesz w lesie to może być problem.
Wydaje mi się, że nie chodzi o podnoszenie viadra bo zawsze znajdzie się jakiś "grzybiarz" co pomoże a bardziej chodzi o ryzyko podczas jazdy. Myślę, że szybciej zaliczyć glebę w lesie niż na asfalcie.
Lepiej się jeszcze zastanów
Taka mała hybryda będzie ale varadero:)
Ja na dzień dzisiejszy zostawiam dwa moto. Oczywiście jutro mogę zmienić zdanie:):)
GS też lekki nie jest. Jeśli to poważna kontuzja to ja bym albo zszedł jeszcze niżej do jakiejś 600-800 tki albo został przy viadrze i unikał duktów leśnych.
Przy Twojej kontuzji a mniemam że poważnej nawet na GS jak fikniesz w lesie to może być problem.
Wydaje mi się, że nie chodzi o podnoszenie viadra bo zawsze znajdzie się jakiś "grzybiarz" co pomoże a bardziej chodzi o ryzyko podczas jazdy. Myślę, że szybciej zaliczyć glebę w lesie niż na asfalcie.
Lepiej się jeszcze zastanów
"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"
Mam nadzieję, że z kontuzją już lepiej. Jeśli będziesz zmieniał zadaj sobie szablonowe pytanie gdzie chcę jeździć. Nie ma motocykla w 100% uniwersalnego albo jazda w lesie bez obaw, że moto ciężkie albo asfalt i ubite drogi. To moja opinia bo już przez to przechodziłem. Jeżeli już cos w miarę tzw. uniwersalne do Varadero gs1200 odradzam jako były posiadacz tej marki z uwagi na kiepskie serwisy w Polsce oraz kiepską sieć europejską (na Bałkanach miałem przygodę z DAKAREM z zapłonem i odsyłali mnie aż do Triestu, jest zawsze większa szansa naprawić Varadero lub coś podobnego), brak dostępności części, zawrotne ceny, zbyt duża ilość elektroniki. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest to motocykl kiepski, dobry silnik, wygodny, mało pali, dobry turysta. Polecam modele bmw 1150 gs.
Wierzcie mi ,że decyzja nie jest łatwa ... Namawiają mnie na BMW już dwa lata i nic - taki układ biznesowo-towarzyskiPretor pisze:Grzesiu jak dorzucisz do viadra tyle kasy ile wynosi różnica pomiędzy wartością GSa a Viadra to odchudzisz i o 70 kg:):)
Taka mała hybryda będzie ale varadero:)
Ja na dzień dzisiejszy zostawiam dwa moto. Oczywiście jutro mogę zmienić zdanie:):)
GS też lekki nie jest. Jeśli to poważna kontuzja to ja bym albo zszedł jeszcze niżej do jakiejś 600-800 tki albo został przy viadrze i unikał duktów leśnych.
Przy Twojej kontuzji a mniemam że poważnej nawet na GS jak fikniesz w lesie to może być problem.
Wydaje mi się, że nie chodzi o podnoszenie viadra bo zawsze znajdzie się jakiś "grzybiarz" co pomoże a bardziej chodzi o ryzyko podczas jazdy. Myślę, że szybciej zaliczyć glebę w lesie niż na asfalcie.
Lepiej się jeszcze zastanów
Na weekendzie majowym oczywiście paradowałem w naszym polarku firmowym i ich wkurzałem
Oczywiście , że ten pechowy wyjazd na dukty leśne to porąbany pomysł :twisted: i nikt normalny viaderkiem tam nie wjeżdża
Zawsze mówiłem i tłumaczyłem , że viaderko służy tylko i wyłącznie do jazdy po twardej nawierzchni , obojętnie jak zniszczonej ale twardej
Piachowi , błotsku mokrej łące mówimy nie poczym sam kretyn tam wjechałem Co robi adrenalina ...
Nie chłopaki , nie chodzi o jazdę po lesie , raz wystarczy i pokora do końca życia
Chodzi mi o to , że jakieś 35 000 km zrobiłem na moto sam , a to po Polskich czy Słowackich bezdrożach i górach , a to Czarnogóra .
Teraz przeważnie jeżdżę w kilka motocykli , ale zdarzają mi się wypady solowe - i tu jest problem . Co będzie jak nie daj Boże gleba parkingowa czy coś bedąc samemu ? Zakładałem , że ja się nie wywracam a tu bęc ...
Ja już nigdy nie będę wstanie podnieść sam viaderka . Wcześniej miałem DL650 i bez problemu go dźwigałem dwa razy , ale on ważył na gotowo nie całe 230 kg , tak jak GS .
I stąd pomysł GS 1200 , nie Adventura bo ten jest za ciężki .
Pretor masz rację co do 800 , mówiłem w Dusznikach , że w przyszłym roku planuję kupić nowe viaderko ( bo myślałem , że to bedzie miało jakieś 45 000 km na koniec sezonu ) i GS800 jako drugi moto do jazdy po mieście , teren i wypady typu Rumunia góry .
Niestety teraz jestem udupiony , nie przejadę się 800 bo nie mam jak a potrzebuję moto na wyjazd w alpy na 20 czerwca .
Walczę z myslami cały czas , bo mam kupić moto do którego nie mam serca ani przekonania
Jeszcze się zastanowię ale wybór mam naprawdę nie wielki , potyrzebuję wygodne moto , ze względu na kregosłup i zamiłowanie do dłuuuugich podróży - 10 -12 godzin dziennie na moto
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .
No tak , biorąc pod uwagę bliski czas a nade wszystko wygodę to ja bym odpuścił zamysł sprzedaży. W Alpach będziesz jeździł po asfalcie (znikoma szansa glebnięcia) a wielokrotnie w testach opisywali że nie ma wygodniejszej "kanapy" niż Varadero wśród enduro-tourerówGrzesiek pisze:Niestety teraz jestem udupiony , nie przejadę się 800 bo nie mam jak a potrzebuję moto na wyjazd w alpy na 20 czerwca .
... potrzebuję wygodne moto , ze względu na kregosłup i zamiłowanie do dłuuuugich podróży - 10 -12 godzin dziennie na moto
>> Skierniewice's Brotherhood of Beer <<
Konrad masz rację , wszystko to prawda , elektronika to największy problem GSa i doskonale o tym wiem . Miałem kupić GSa Adv dwa lata temu i zdecydowałem się na rewelacyjny motorek jakim jest viaderko .Konrad pisze:Mam nadzieję, że z kontuzją już lepiej. Jeśli będziesz zmieniał zadaj sobie szablonowe pytanie gdzie chcę jeździć. Nie ma motocykla w 100% uniwersalnego albo jazda w lesie bez obaw, że moto ciężkie albo asfalt i ubite drogi. To moja opinia bo już przez to przechodziłem. Jeżeli już cos w miarę tzw. uniwersalne do Varadero gs1200 odradzam jako były posiadacz tej marki z uwagi na kiepskie serwisy w Polsce oraz kiepską sieć europejską (na Bałkanach miałem przygodę z DAKAREM z zapłonem i odsyłali mnie aż do Triestu, jest zawsze większa szansa naprawić Varadero lub coś podobnego), brak dostępności części, zawrotne ceny, zbyt duża ilość elektroniki. Nie mogę jednak powiedzieć, że jest to motocykl kiepski, dobry silnik, wygodny, mało pali, dobry turysta. Polecam modele bmw 1150 gs.
Na pewno nie bedę jeździł po lesie , nigdy mnie to nie pociągało a wjechałem tylko z nieświadomości jaka to droga i głupoty no i ta adrenalina ...
Dla mnie podstawowe krtyerium to wygoda podróżowania , a jedynym godnym konkurentem viaderka jest GS , przy czym viaderko jest mniej awaryjne
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .
dzieki Hun , może masz rację .... na razie tylko na forum umieściłem informację o sprzedaży , nie mam serca wystawić jej na allegroHun996 pisze:No tak , biorąc pod uwagę bliski czas a nade wszystko wygodę to ja bym odpuścił zamysł sprzedaży. W Alpach będziesz jeździł po asfalcie (znikoma szansa glebnięcia) a wielokrotnie w testach opisywali że nie ma wygodniejszej "kanapy" niż Varadero wśród enduro-tourerówGrzesiek pisze:Niestety teraz jestem udupiony , nie przejadę się 800 bo nie mam jak a potrzebuję moto na wyjazd w alpy na 20 czerwca .
... potrzebuję wygodne moto , ze względu na kregosłup i zamiłowanie do dłuuuugich podróży - 10 -12 godzin dziennie na moto
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .
naprawdę mam zagwozdkę i łeb jak bania - na sczęście od mysleniaDukii pisze:Grzesiu, odpoczniesz, wyzdrowiejesz i znowu wsiądziesz na viaderko!! może ta myśl o sprzedaży przyszła pod wpływem impulsu jakim była gleba.. ale jak sam piszesz nie powinno się wjeżdżac w taki teren viadrem... przemyśl to jeszcze
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .