Napinacz rozrządu

Tematy dotyczące prac serwisowych oraz eksploatacji.
ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
james
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 2207
Rejestracja: ndz lut 05, 2012 12:15 pm
Imię: Marek
Marka motocykla: Honda
Model: Varadero
Rocznik: 2000
Lokalizacja: Poznań

Re: Napinacz rozrządu

#46 Post autor: james »

Dzięki! Dam Tobie jeszcze znać w tej kwestii. Czytałem gdzieś, że takie stuki na ciepłym i przestrzeliwanie to może być objaw kończących się świec, a te moje nie były idealne...

piter121
Stały bywalec - trochę wymiata
Posty: 298
Rejestracja: wt lut 28, 2012 12:02 am
Marka motocykla: Honda Varadero 1000
Rocznik: 2004
Lokalizacja: manchester/ gorzow wlkp

Re: Napinacz rozrządu

#47 Post autor: piter121 »

Nie sadze , ale jak zmienisz to zobaczysz , czy sie poprawi. Mam nadzieje ,ze dojdziesz do ladu , musi byc 1:1.Pozdrawiam

Awatar użytkownika
KoSS
Uczy się jeździć
Posty: 51
Rejestracja: pt lis 25, 2011 12:01 am
Marka motocykla: XL1000
Model: SD01
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Kontakt:

Re: Napinacz rozrządu

#48 Post autor: KoSS »

Mam pytanie gdzie znajdują się te sprężynki od napinacza i czy do ich wymiany dużo trzeba rozbierać? Oczywiście chodzi mi o SD01
"Czasami wychodzi lepiej niż planujesz" - pomyślał mąż, gdy rzucił młotkiem w kota, a trafił w żonę.
http://www.studio-kom.pl
http://www.szafa-malolata.pl

Awatar użytkownika
james
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 2207
Rejestracja: ndz lut 05, 2012 12:15 pm
Imię: Marek
Marka motocykla: Honda
Model: Varadero
Rocznik: 2000
Lokalizacja: Poznań

Re: Napinacz rozrządu

#49 Post autor: james »

Jak wyciągniesz napinacz to masz tam (od strony trzpienia, przy obudowie) taki metalowy pierścień zabezpieczający z "drutu". Po jego wyciągnięciu wyleci sprężynka i cała reszta. Problemu ze złożeniem nie ma, ale jest jeden, tego typu, że nie wiadomo, ile razy należy takową sprężynkę skręcić - nawet w serwisówce nie jest to opisane - a raczej nikt nie będzie ryzykował podpowiedzi bo można nieźle namieszać :)

melon1968
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 1488
Rejestracja: śr maja 15, 2013 10:01 pm
Imię: mmm
Marka motocykla: honda
Model: VA 1000 VFR1200XD
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Świdnik

Re: Napinacz rozrządu

#50 Post autor: melon1968 »

Trzeba dodać że napinacz można wyjąć dopiero po zablokowaniu sprężynki i ustawieniu na znaki danego cylindra.

Awatar użytkownika
płock1964
Sympatyk Weteran
Sympatyk Weteran
Posty: 551
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:36 pm
Marka motocykla: Varadero + Pannonia
Model: sd1
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Płock - Schwedt

Re: Napinacz rozrządu

#51 Post autor: płock1964 »

james pisze:Jak wyciągniesz napinacz to masz tam (od strony trzpienia, przy obudowie) taki metalowy pierścień zabezpieczający z "drutu". Po jego wyciągnięciu wyleci sprężynka i cała reszta. Problemu ze złożeniem nie ma, ale jest jeden, tego typu, że nie wiadomo, ile razy należy takową sprężynkę skręcić - nawet w serwisówce nie jest to opisane - a raczej nikt nie będzie ryzykował podpowiedzi bo można nieźle namieszać :)
Ja po złożeniu do kupy, trzymając całość pionowo w lewej ręce, trzpień napinacza opieram na stole, lekko naciskając w dół, prawą małym płaskim śrubokrętem skręcam sprężynę do końca, co powoduje wciągnięcie trzpienia do środka napinacza, wyjmuję śrubokręt i wkładam blokadę. Po przykręceniu napinacza do silnika wyjmuję blokadę - wtedy sprężyna rozkręcając się wysuwa napinacz i z odpowiednią siłą naciska na prowadnicę. Tak zawsze robiłem i nigdy nic się nie stało.
Pozdrawiam, życzę miłego dnia. Szerokości.

Awatar użytkownika
płock1964
Sympatyk Weteran
Sympatyk Weteran
Posty: 551
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:36 pm
Marka motocykla: Varadero + Pannonia
Model: sd1
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Płock - Schwedt

Re: Napinacz rozrządu

#52 Post autor: płock1964 »

melon1968 pisze:Trzeba dodać że napinacz można wyjąć dopiero po zablokowaniu sprężynki i ustawieniu na znaki danego cylindra.
Tu jest bład merytoryczny- napinacz owszem wyjmuje się po ustawieniu znaków danego cylindra na GMP w suwie pracy, ale sprężynka musi być zablokowana dopiero przy wkładaniu napinacza do silnika.
Ustawienie tłoka w GMP służy zaś do tego, żeby przy montażu nie przeskoczył łańcuch.
Pozdrawiam, życzę miłego dnia. Szerokości.

Awatar użytkownika
james
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 2207
Rejestracja: ndz lut 05, 2012 12:15 pm
Imię: Marek
Marka motocykla: Honda
Model: Varadero
Rocznik: 2000
Lokalizacja: Poznań

Re: Napinacz rozrządu

#53 Post autor: james »

płock1964 pisze:
james pisze:Jak wyciągniesz napinacz to masz tam (od strony trzpienia, przy obudowie) taki metalowy pierścień zabezpieczający z "drutu". Po jego wyciągnięciu wyleci sprężynka i cała reszta. Problemu ze złożeniem nie ma, ale jest jeden, tego typu, że nie wiadomo, ile razy należy takową sprężynkę skręcić - nawet w serwisówce nie jest to opisane - a raczej nikt nie będzie ryzykował podpowiedzi bo można nieźle namieszać :)
Ja po złożeniu do kupy, trzymając całość pionowo w lewej ręce, trzpień napinacza opieram na stole, lekko naciskając w dół, prawą małym płaskim śrubokrętem skręcam sprężynę do końca, co powoduje wciągnięcie trzpienia do środka napinacza, wyjmuję śrubokręt i wkładam blokadę. Po przykręceniu napinacza do silnika wyjmuję blokadę - wtedy sprężyna rozkręcając się wysuwa napinacz i z odpowiednią siłą naciska na prowadnicę. Tak zawsze robiłem i nigdy nic się nie stało.
Okej a jeżeli masz napinacz w częściach z wyciągniętą blokadą w postaci tego metalowego pierścienia to jak to składasz? Sprężynę trzeba nakręcić w momencie składania całości, bo nie dociągnie trzpienia do końca a jeżeli będzie za mocno skręcona to pęknie po pewnym czasie. Pytałem ludzi, którzy pracowali w ASO i nawet oni nie wiedzą ile obrotów dać przy jego składaniu.

Rozebrałem na szybko stary napinacz i w sumie "nakręcanie sprężyny" można zastąpić (tak mi się wydaje) nakręceniem trzpienia na śrubę rzymską. Cały czas pozostaje kwestia zrobienia tego dobrze - jeżeli nakręcimy za mocno, skrócimy skok napinacza, za słabo, co prawda nie eksperymentowałem, ale istnieje cień szansy, że trzpień przy naprawdę mocno zużytem rozrządzie może wylecieć z korpusu - jest to wizja ekstremalna, prawie niemożliwa :)

Awatar użytkownika
płock1964
Sympatyk Weteran
Sympatyk Weteran
Posty: 551
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:36 pm
Marka motocykla: Varadero + Pannonia
Model: sd1
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Płock - Schwedt

Re: Napinacz rozrządu

#54 Post autor: płock1964 »

james pisze:
płock1964 pisze:
james pisze:Jak wyciągniesz napinacz to masz tam (od strony trzpienia, przy obudowie) taki metalowy pierścień zabezpieczający z "drutu". Po jego wyciągnięciu wyleci sprężynka i cała reszta. Problemu ze złożeniem nie ma, ale jest jeden, tego typu, że nie wiadomo, ile razy należy takową sprężynkę skręcić - nawet w serwisówce nie jest to opisane - a raczej nikt nie będzie ryzykował podpowiedzi bo można nieźle namieszać :)
Ja po złożeniu do kupy, trzymając całość pionowo w lewej ręce, trzpień napinacza opieram na stole, lekko naciskając w dół, prawą małym płaskim śrubokrętem skręcam sprężynę do końca, co powoduje wciągnięcie trzpienia do środka napinacza, wyjmuję śrubokręt i wkładam blokadę. Po przykręceniu napinacza do silnika wyjmuję blokadę - wtedy sprężyna rozkręcając się wysuwa napinacz i z odpowiednią siłą naciska na prowadnicę. Tak zawsze robiłem i nigdy nic się nie stało.
Okej a jeżeli masz napinacz w częściach z wyciągniętą blokadą w postaci tego metalowego pierścienia to jak to składasz? Sprężynę trzeba nakręcić w momencie składania całości, bo nie dociągnie trzpienia do końca a jeżeli będzie za mocno skręcona to pęknie po pewnym czasie. Pytałem ludzi, którzy pracowali w ASO i nawet oni nie wiedzą ile obrotów dać przy jego składaniu.

Rozebrałem na szybko stary napinacz i w sumie "nakręcanie sprężyny" można zastąpić (tak mi się wydaje) nakręceniem trzpienia na śrubę rzymską. Cały czas pozostaje kwestia zrobienia tego dobrze - jeżeli nakręcimy za mocno, skrócimy skok napinacza, za słabo, co prawda nie eksperymentowałem, ale istnieje cień szansy, że trzpień przy naprawdę mocno zużytem rozrządzie może wylecieć z korpusu - jest to wizja ekstremalna, prawie niemożliwa :)
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, po co w napinaczu sprężyna, tj. co ona takiego niezbędnego robi?
Wbrew pozorom ona nic nie napina, ona kręci.
Jeśli weźmiesz jeszcze raz napinacz do ręki i dokładnie przeanalizujesz jego pracę, to zauważysz, że wysuwanie ( i chowanie ) trzpienia realizowane jest przez obracający się wewnętrzny element z gwintem, a sprężyna powoduje wymuszenie obrotu tegoż elementu. W dodatku trzpień jest dość dużo wysunięty z korpusu. Pęknięcie sprężyny rzadko skutkuje awarią silnika, a to dlatego, że trzpień przez nacisk musi wymusić obrót tegoż wewnętrznego elementu, aby się cofnąć, a to łatwe nie jest ze względu na tarcie.
Sprężyny nie da się nakręcić za mocno, bowiem po usunięciu blokady ona się rozkręca obracając wewnętrzny element z gwintem, co powoduje wysunięcie trzpienia. Jednak po wysunięciu powinna być jeszcze w jakimś stopniu skręcona, aby dalej mogła obracać gwintem i kompensować zużycie łańcucha i prowadnic.
cyt: "jeżeli nakręcimy za mocno, skrócimy skok napinacza" - nic nie skrócimy, napinacz wysunie się na tyle, na ile pozwoli mu prowadnica łańcucha - dlatego rozrząd powinien być ustawiony na znaki.
Jeżeli nakręcimy za słabo, istnieje szansa, że w pewnym momencie sprężyna się rozkręci i przestanie obracać gwintem, a trzpień przestanie się wysuwać, więc na prowadnicach i łańcuchu pojawi się luz.
Poza tym, sprężyna pękała na tylnym cylindrze ze znanego i określonego powodu - na karbie tworzyła się rdza i osłabiała te miejsce.
I z innej strony - poczytajcie serwisówkę - pełno tam zaleceń typu: w tym miejscu taki moment, tam musi być taki luz, tu musi być takie ciśnienie itd itp. A o ilości obrotów sprężynki napinacza - nic. Dlatego sądzę i tej teorii będę bronił - sprężynka ma być nakręcona przy składaniu napinacza do końca. I nie przypadkiem tam jest taki mały otworek na śrubokręt.
Pozdrawiam, życzę miłego dnia. Szerokości.

melon1968
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 1488
Rejestracja: śr maja 15, 2013 10:01 pm
Imię: mmm
Marka motocykla: honda
Model: VA 1000 VFR1200XD
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Świdnik

Re: Napinacz rozrządu

#55 Post autor: melon1968 »

Sprężynkę blokuje się po to że po wyjęciu napinacza widzisz jak wyciągnięty masz łańcuch i po drugie nie musisz pytać ile obrotów masz
zrobić .

melon1968
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 1488
Rejestracja: śr maja 15, 2013 10:01 pm
Imię: mmm
Marka motocykla: honda
Model: VA 1000 VFR1200XD
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Świdnik

Re: Napinacz rozrządu

#56 Post autor: melon1968 »

Odnośnie pytania głównego sprężynki znajdują się w napinaczu z przodu 1-go cylindra lub z tyłu 2-go cylindra(napinacz lekko wystaje i jest przykręcony na dwie śruby). Jeśli kolego jeszcze nie robiłeś tego to nie radzę uczyć się na swoim moto!

Awatar użytkownika
płock1964
Sympatyk Weteran
Sympatyk Weteran
Posty: 551
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:36 pm
Marka motocykla: Varadero + Pannonia
Model: sd1
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Płock - Schwedt

Re: Napinacz rozrządu

#57 Post autor: płock1964 »

melon1968 pisze:Odnośnie pytania głównego sprężynki znajdują się w napinaczu z przodu 1-go cylindra lub z tyłu 2-go cylindra(napinacz lekko wystaje i jest przykręcony na dwie śruby). Jeśli kolego jeszcze nie robiłeś tego to nie radzę uczyć się na swoim moto!
Możesz skonkretyzować ? Bo nie bardzo rozumiem? Chyba że to nie do mnie?
Pozdrawiam, życzę miłego dnia. Szerokości.

Awatar użytkownika
james
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 2207
Rejestracja: ndz lut 05, 2012 12:15 pm
Imię: Marek
Marka motocykla: Honda
Model: Varadero
Rocznik: 2000
Lokalizacja: Poznań

Re: Napinacz rozrządu

#58 Post autor: james »

płock1964 pisze:
james pisze:
płock1964 pisze:
james pisze:Jak wyciągniesz napinacz to masz tam (od strony trzpienia, przy obudowie) taki metalowy pierścień zabezpieczający z "drutu". Po jego wyciągnięciu wyleci sprężynka i cała reszta. Problemu ze złożeniem nie ma, ale jest jeden, tego typu, że nie wiadomo, ile razy należy takową sprężynkę skręcić - nawet w serwisówce nie jest to opisane - a raczej nikt nie będzie ryzykował podpowiedzi bo można nieźle namieszać :)
Ja po złożeniu do kupy, trzymając całość pionowo w lewej ręce, trzpień napinacza opieram na stole, lekko naciskając w dół, prawą małym płaskim śrubokrętem skręcam sprężynę do końca, co powoduje wciągnięcie trzpienia do środka napinacza, wyjmuję śrubokręt i wkładam blokadę. Po przykręceniu napinacza do silnika wyjmuję blokadę - wtedy sprężyna rozkręcając się wysuwa napinacz i z odpowiednią siłą naciska na prowadnicę. Tak zawsze robiłem i nigdy nic się nie stało.
Okej a jeżeli masz napinacz w częściach z wyciągniętą blokadą w postaci tego metalowego pierścienia to jak to składasz? Sprężynę trzeba nakręcić w momencie składania całości, bo nie dociągnie trzpienia do końca a jeżeli będzie za mocno skręcona to pęknie po pewnym czasie. Pytałem ludzi, którzy pracowali w ASO i nawet oni nie wiedzą ile obrotów dać przy jego składaniu.

Rozebrałem na szybko stary napinacz i w sumie "nakręcanie sprężyny" można zastąpić (tak mi się wydaje) nakręceniem trzpienia na śrubę rzymską. Cały czas pozostaje kwestia zrobienia tego dobrze - jeżeli nakręcimy za mocno, skrócimy skok napinacza, za słabo, co prawda nie eksperymentowałem, ale istnieje cień szansy, że trzpień przy naprawdę mocno zużytem rozrządzie może wylecieć z korpusu - jest to wizja ekstremalna, prawie niemożliwa :)
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, po co w napinaczu sprężyna, tj. co ona takiego niezbędnego robi?
Wbrew pozorom ona nic nie napina, ona kręci.
Jeśli weźmiesz jeszcze raz napinacz do ręki i dokładnie przeanalizujesz jego pracę, to zauważysz, że wysuwanie ( i chowanie ) trzpienia realizowane jest przez obracający się wewnętrzny element z gwintem, a sprężyna powoduje wymuszenie obrotu tegoż elementu. W dodatku trzpień jest dość dużo wysunięty z korpusu. Pęknięcie sprężyny rzadko skutkuje awarią silnika, a to dlatego, że trzpień przez nacisk musi wymusić obrót tegoż wewnętrznego elementu, aby się cofnąć, a to łatwe nie jest ze względu na tarcie.
Sprężyny nie da się nakręcić za mocno, bowiem po usunięciu blokady ona się rozkręca obracając wewnętrzny element z gwintem, co powoduje wysunięcie trzpienia. Jednak po wysunięciu powinna być jeszcze w jakimś stopniu skręcona, aby dalej mogła obracać gwintem i kompensować zużycie łańcucha i prowadnic.
cyt: "jeżeli nakręcimy za mocno, skrócimy skok napinacza" - nic nie skrócimy, napinacz wysunie się na tyle, na ile pozwoli mu prowadnica łańcucha - dlatego rozrząd powinien być ustawiony na znaki.
Jeżeli nakręcimy za słabo, istnieje szansa, że w pewnym momencie sprężyna się rozkręci i przestanie obracać gwintem, a trzpień przestanie się wysuwać, więc na prowadnicach i łańcuchu pojawi się luz.
Poza tym, sprężyna pękała na tylnym cylindrze ze znanego i określonego powodu - na karbie tworzyła się rdza i osłabiała te miejsce.
I z innej strony - poczytajcie serwisówkę - pełno tam zaleceń typu: w tym miejscu taki moment, tam musi być taki luz, tu musi być takie ciśnienie itd itp. A o ilości obrotów sprężynki napinacza - nic. Dlatego sądzę i tej teorii będę bronił - sprężynka ma być nakręcona przy składaniu napinacza do końca. I nie przypadkiem tam jest taki mały otworek na śrubokręt.
Okej, chwila - usystematyzujmy. Sprężyna przy pełnym wyciągnięciu trzpienia jest luźna, nieskręcona. Czym główka trzpienia znajduje się bliżej korpusu napinacza, tym jest ona bardziej napięta. Służy, tak jak napisałeś, do wykręcenia trzpienia na śrubie, czyli do jego wysunięcia. Sam napinacz natomiast "blokuje się" dzięki względnie ciasnemu spasowaniu elementów (brak luzu na trzpieniu) i oparciu na śrubie rzymskiej.

Zrobiłem kilka zdjęć na których widać co miałem na myśli pisząc "skróci się".

Napinacz w częściach:
Obrazek

Napinacz złożony prawie poprawnie, ze względu na brak wytycznych serwisowych.
Obrazek

Napinacz złożony niepoprawnie - krótki skok, sprężyna jest słabiej napięta przy maksymalnym skręceniu (czyli tak jak wkładamy w blok silnika):
Obrazek

Napinacz nie jest zablokowany, tylko tak złożony. Wiadomo, że ktoś kto będzie widział brak 50% napinacza rozbierze i poprawi, tylko kwestia jak uzyskać owe najlepsze zestawienie :)

Korygując trochę moją poprzednią wypowiedź
za słabo, co prawda nie eksperymentowałem, ale istnieje cień szansy, że trzpień przy naprawdę mocno zużytem rozrządzie może wylecieć z korpusu
Trzpień nie wyleci z napinacza, ale teoretycznie może spaść ze śruby.

Awatar użytkownika
płock1964
Sympatyk Weteran
Sympatyk Weteran
Posty: 551
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 2:36 pm
Marka motocykla: Varadero + Pannonia
Model: sd1
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Płock - Schwedt

Re: Napinacz rozrządu

#59 Post autor: płock1964 »

james pisze: Korygując trochę moją poprzednią wypowiedź
za słabo, co prawda nie eksperymentowałem, ale istnieje cień szansy, że trzpień przy naprawdę mocno zużytem rozrządzie może wylecieć z korpusu
Trzpień nie wyleci z napinacza, ale teoretycznie może spaść ze śruby.
Teoretycznie może spaść, ale wtedy już jest taki stopień zużycia prowadnic, że całość grzechocze jak betoniarka.

A tak mi teraz przyszło do głowy - malutki eksperyment, jeżeli można Cię james prosić.
Złóż tak, jak opisałem, licząc pełne obroty do zamknięcia napinacza.
A potem powtóż to samo, ale bez trzpienia. Tyle samo obrotów, a potem tyle ile jeszcze możesz.
Da nam to pogląd, jak silnie jest skręcona sprężyna z trzpieniem - ja stawiam, że bez zrobisz conajmniej 2 x tyle. Ważne - musi w środku sprężyny być rurka ze zdjęcia.
Pozdrawiam, życzę miłego dnia. Szerokości.

melon1968
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 1488
Rejestracja: śr maja 15, 2013 10:01 pm
Imię: mmm
Marka motocykla: honda
Model: VA 1000 VFR1200XD
Rocznik: 2009
Lokalizacja: Świdnik

Re: Napinacz rozrządu

#60 Post autor: melon1968 »

płock1964 pisze:
melon1968 pisze:Odnośnie pytania głównego sprężynki znajdują się w napinaczu z przodu 1-go cylindra lub z tyłu 2-go cylindra(napinacz lekko wystaje i jest przykręcony na dwie śruby). Jeśli kolego jeszcze nie robiłeś tego to nie radzę uczyć się na swoim moto!
Możesz skonkretyzować ? Bo nie bardzo rozumiem? Chyba że to nie do mnie?
Kolego piszesz ale nie wiesz o co chodzi.Kolega KoSS 24.08.2013 zadał pytanie gdzie jest sprężynka napinacza.
A rozrząd zawsze ustawia się na znaki gdy chce się wyjąć napinacz. Ja już przerabiałem to gdy kolega chciał obejrzeć napinacz i wałek przeskoczył o ząb a potem szukanie co dzwoni gdy się silnik zagrzeje .

ODPOWIEDZ

Wróć do „Serwis”