VTR 1000 gaśnie podczas jazdy. ROZWIĄZANY

[yoseph]

Witam wszystkich.
Na wstępie powiem że mam spory problem z moją hondą vtr, a znalazłem tylko zagraniczne fora związane z tym motocyklem, niestety po angielsku nie wszystko jest dla mnie całkowicie jasne, szczególnie techniczne zagadnienia. Silniki z Waszymi Viaderkami (swoją drogą ten motocykl stanie kiedyś w moim garażu obok mojej vtr) są praktycznie bliźniacze dlatego postanowiłem poszukać pomocy tutaj.

Problem polega na tym że po wymianie napinacza rozrządu na manualny tylko w tylnym cylindrze motocykl gaśnie podczas jazdy. Podczas gdy dodaję gazu w pewnym momencie silnik chwilę pomyśli po czym wyrywa motocykl na koło jak zwykle, potem kiedy wcisnę sprzęgło silnik gaśnie, czasami już podczas jazdy przestaje pracować jeden cylinder. Później odpala normanie albo na jednym garze, szarpie, strzela wydech. Napinacz wymieniany zgodnie ze sztuką, z silnikiem ustawionym na znakach, sprawdzane później dwa razy czy rozrząd nie został przestawiony. Miałem też podejrzenie odnośnie układu WN, teraz motocykl ma wsadzone fajkocewki. Zostały też wymienione świece.
Ruszałem tylko tylny cylinder, niepotrzebnie zdejmowałem airbox.
Ktoś z Was ma może jakieś pomysły co może być przyczyną mojego problemu?
Dodam że w vtr ten silnik występuje z systemem PAIR i jest zasilany gaźnikami a problem całkowicie nie występuje na postoju, po prostu nie da się zrobic tak żeby zgasł na postoju.

Pozdrawiam
Adrian

[james]

Nie wiem, czy to może mieć jakiś związek z samym napinaczem, chociaż kto wie. Osobiście bardziej skłaniałbym się do tego, że jest to problem "w okolicy" airboxa. Na początku odpowiedz nam na pytania:

• Co jeszcze było robione przy motocyklu ostatnim czasem?
• Czy wszystkie rurki od airboxa zostały prawidłowo podłączone?
• Czy nie dostaje się nigdzie fałszywe powietrze?
• Czy gaźniki są drożne?
• Czy jest zrobione synchro?
• Jakiego koloru są świece?

[yoseph]

Jestem świeżym posiadaczem Vtr-y, posiadam ją od początku marca i dopiero planowałem cały pozakupowy serwis. Przejechałem nią około 1000km i wszystko było w porządku poza dzwonieniem z tylnego cylindra, które ustało po wymianie napinacza.
-Wszystkie rurki zostały prawidłowo podłączone choć miałem problem z rurką systemu PAIR od przedniego cylindra
-Nie wpadłem na to żeby sprawdzić czy nigdzie nie dostaje się lewe powietrze, rozumiem że psikając plakiem w okolice airboxa i gaźnikówspokojnie mogę to zrobić ?
-Gaźników nie ruszałem i tego tematu unikam jak ognia, po nienajlepszych doświadczeniach z gaźnikiem w moim dawnym DR BIG boję się tego. Z drugiej strony najlepszy mechanik w okolicy nie bierze się nawet za gaźniki w miesiącach kiedy ma duży ruch, mogę do niego przyjechać we wrześniu z gaźnikami innego godnego mechanika nie ma w okolicy.
-Synchro nie było robione
-Profilaktycznie wymieniłem świece i obecne są tylko wygrzane przez pół godziny na postoju kiedy silnikowi się nic nie dzieje. Stare świece były już bardzo zmęczone życiem na tylnej był biały osad, tak jakby kamień w czajniku. Nowe nie przejechały nawet 10 km i nic na nich nie widać.

Dziękuję za rzeczowe podejście do tematu

[james]

Sam nie praktykowałem psikania plakiem, więc tutaj się nie wypowiem - u mnie, przy podobnych, ale nie identycznych objawach wyszło na to, że gaźniki są do czyszczenia + należało zrobić sychro. Świeczki zgodnie z dobrą praktyką powinny być wygrzane w trasie, w ramach dynamicznej jazdy (oczywiście nie kręcimy do odcięcia) - kilkadziesiąt kilometrów.

Rozwiń jeszcze myśl, co znaczy, że "kiedy wcisnę sprzęgło silnik gaśnie". Samo dotknięcie klamki powoduje, że gaśnie? Da się zrzucić bieg i jechać dalej, czy może gaśnie przy schodzeniu do obrotów jałowych (kiedy trzymasz klamkę/wrzucasz neutralny)?

[yoseph]

Czujnik sprzęgła i stopki bym wyeliminował, bardziej chodzi mi o to, że silnik nie utrzymuje wolnych obrotów

[james]

Sprawdź więc, czy:
-nie dostaje się lewe powietrze (tak jak ustaliliśmy),
-dysza/e wolnych obrotów są drożne,
-jest zrobione synchro (istotne!),
-o ile pompa paliwa wygląda tak jak w Varadero, to czy styki nie są wypalone.

[yoseph]

Jest jakiś trop Dzisiaj poszedłem za wężem podciśnienia który łączy gaźniki z kranikiem przy baku, zauważyłem na nim trójnik, o którym nie ma mowy w serwisówce, idąc dalej do tyłu motocykla za wężykiem podłączonym do trójnika zauważyłem że jest to podciśnieniowe sterowanie scootoilerem które jest... przerwane. Musiałem to zrobić podczas spawania stelaża do kufra.
Przejechałem dzisiaj około 5-6 km, wcześniej bez objawów dało się około jednego kilometra. Cały szczęśliwy wracam do domu, 50 metrów przed moją ulicą moto zgasło, całkowicie na amen odrazu. Nie tak jak wcześniej że próbował pracować na jeden cylinder. Wniosek jest taki że pojutrze wymienię cały wąż od podciśnienia na nowy, z pominięciem sterowania podciśnieniem. Wymienię też zmęczone druciane zaciski na wężach przy kraniku pod bakiem, na nowe cybanty.

W vtr zdaje się że nie ma pompy jest tylko kranik sterowany podciśnieniowo. Jedyną elektrykę pod bakiem którą mam to czujnik poziomu paliwa który daje sygnał do kontrolki rezerwy.

[melon1968]

Trójniki plastikowe zamocowane blisko cylindra nie wytrzymują temperatury.Wymień podejrzanie wyglądające przewody podciśnieniowe i zaślepki.

[yoseph]

Rozwiązaniem okazał się ten nieszczęsny wąż z podciśnieniem, jednak prawdziwy problem kryje się w tym, że kupiłem padło... Wczoraj po przejechaniu 150 bezproblemowych kilometrów już u mnie w mieście motocykl zgasł, zastrzymałem się. Patrzę do tyłu a za mną niebieska zasłona dymna, nie jakaś tam ledwo widoczna chmurka tylko taka prawdziwa i gęsta. Odpaliłem ale zaczęło się to samo, zgasiłem jak najszybciej. Na szczęście stało się to może kilometr od domu, więc przypchnąłem. Wcześniej już umówiłem termin u mechanika na 20 maja, teraz zostaje mi poinformować go o tym że szykuje się większy remont silnika a nie tylko regulacje i przegląd. Motocykl wypił 3/4 stanu oleju. Obstawiam że pierścienie poszły się huśtać, bo chyba tyle oleju nie wypiłby przez uszczelniacze.

Jak sądzicie? Remont jest opłacalny? Robiłem to własnoręcznie w mojej DR ale to była zima, i miałem czas oddać do szlifu cylinder z nowym tłokiem. Wtedy remont zamknął się w 1000zł ale tam miałem jeden cylinder. Drugi raz nie chce mi się za to brać.

[james]

Wszystko zależy od skali problemu. Bardzo często w takiej sytuacji, forumowicze kupowali używane silniki, zamiast robić kapitalki, chyba że silnik był znany/sprawdzony (np. pierwszy właściciel).

Na samym początku zacznik od kontroli ciśnienia na cylindrach, tylko zrób to książkowo, tj. przy operacyjnej temperaturze silnika. Jeśli wychodzą "kosmosy" to mamy problem, jeśli np. jeden kaplica, drugi trzyma to warto podjąć temat, o ile nie wyjdzie coś innego.

Na chwilę obecną rozpoznaj rynek i poszukaj kompletnego silnika (portale aukcyjne), najlepiej z gwarancją rozruchową, aby ogarnięty mechanik mógł go przejrzeć. Będziesz wiedział ile potrzeba na silnik, a w swoim czasie dowiesz się ile ma Cię kosztować naprawa.

[yoseph]

Obecnie nie da się osiągnąć temperatury roboczej silnika:) Jeśli miałbym robić to tylko całościowo, tak żeby po generalce mieć praktycznie nowy silnik, w innym wypadku nie widzę opcji naprawy silnika po łebkach. Niestety ale egzemplarze z uszkodzonym silnikiem stoją na allegro bardzo długo i nie chcą się sprzedać.

[james]

W takim układzie pozostaje zaprowadzić moto do mechanika i czekać na wycenę. Tutaj jest o tyle gorzej (drożej), że masz układ V, czyli dwa rozrządy, dwie głowice itd.

Powodzenia i informuj nas na bieżąco jak sprawa wygląda

[yoseph]

Siemano po motocykl jadę jutro, wreeeeszcie coś pojeżdżę. Sprawcą problemów był... kranik w baku.
Podobno źle zasilał tylny cylinder w paliwo, wszystkie objawy ustały po jego wymianie. Wstyd się przyznać ale nawet kiedy mechanik ładował go na lawetę widziałem że stan oleju jest w porządku. Pewnie jak sprawdzałem to cały w emocjach nie poczekałem aż olej spłynie z silnika.
Mówił że kolor dymu wpadający w niebieski mógł się pojawić dlatego że świeca raz była zalewana a raz była zbyt uboga mieszanka. Przy okazji motocykl przeszedł przegląd i serwis. Wymienione jest łożysko główki ramy i igiełkowe wahacza, uszczelniacze lag, ustawione zawory, ustawiony skład mieszanki i synchro gaźników. Zostanie mi jeszcze wymiana klocków i tylnej tarczy, ale to w przyszłym miesiącu. Klocki z przodu są prawie całe, ale strasznie piszczą, natomiast z tyłu tarcza ma juz duuuży rant Sprawę można chyba uznać za zamkniętą dziękuję za zainteresowanie tematem

[james]

Cieszę się, że temat został opanowany
Co do piszczących klocków to sprawdź ich klasę twardości, czy nie są zbyt twarde. Warto, bo koszt dwóch tarczy pewnie niemały

[maho]

Panowie nie wiem gdzie napisać to może podepnę się tutaj. Otóż nie dawno stałem się szczęśliwym posiadaczem xl1000v z 2002r. Sorry może za być może banalne pytanie. Podczas dzisiejszej przejażdżki moto nagle pod górkę zaczęło się dławić i po kilkuset metrach zgasło. Na parkingu paliło tylko na ssaniu i trzymało obroty ok 1200-1500. Jak dodałem gazu motocykl automatycznie gasł. Pomyślałem od razu że pompa. Ale zacząłem grzebać z kranikami (przekręciłem wajchy w obu). Poprzechylałem też moto żeby ewentualnie paliwo się przelało. Początkowo moto tak jak wspominałem tylko na ssaniu palił i jakoś tam trzymał obroty. Po odjęciu ssania gasł od razu. Nagle po parunastu sekundach zaczął chodzić jak niby nic. Pojechałem na stacje i zalałem. Przez kolejnych kilkadziesiąt km nic się nie działo.

Teraz moje pytanie. Czy miałem pozakręcane (zakręcony) kraniki i po ich otworzeniu moto rzecz jasna zadziałało (po parunastu sekundach pracy na ssaniu)? Lub czy opcja druga mam rozbierać pompę, wymienić/sprawdzić styki i podpiąć pod przekaźnik? Czy jeszcze może coś innego?

Co poza tymi rzeczami co wymieniłem powinienem jeszcze sprawdzić. Motocykl zaznaczę wg mnie jest w niemal perfekcyjnym stanie.