Czarnogóra 21 kwiecień (10-14 dni)
Czarnogóra 21 kwiecień (10-14 dni)
Wyjazd – 21 kwietnia 2008
Czas – około 10 dni.
Trasa – około 4500 tys. km.
W planach – Alpy, Dolomity Dubrownik, zwiedzanie Czarnogóry (do uzgodnienia) około 4 dni na miejscu.
Kto chętny?
Czas – około 10 dni.
Trasa – około 4500 tys. km.
W planach – Alpy, Dolomity Dubrownik, zwiedzanie Czarnogóry (do uzgodnienia) około 4 dni na miejscu.
Kto chętny?
Polecam z całego serca , wszysycy którzy byli w Montenegro są zachwyceni .
W tamtym roku byłem sam pod koniec maja parę dni , we wrześniu jadąc do Albani i Grecji pokreciliśmy się tam dwa dni i wszyscy byli zachwyceni !. Efekt finalkny jest taki , że w tym roku w jesieni jedziemy do Rumuni , Bułgarii ,wracamy przez Albanię i Montenegro - chcemy zostac ze cztery dni po wszyscy chcą wrócić na dłużej
Naprawdę warto , cudowni ludzie i wspaniałe klimaty
W tamtym roku byłem sam pod koniec maja parę dni , we wrześniu jadąc do Albani i Grecji pokreciliśmy się tam dwa dni i wszyscy byli zachwyceni !. Efekt finalkny jest taki , że w tym roku w jesieni jedziemy do Rumuni , Bułgarii ,wracamy przez Albanię i Montenegro - chcemy zostac ze cztery dni po wszyscy chcą wrócić na dłużej
Naprawdę warto , cudowni ludzie i wspaniałe klimaty
Re: Czarnogóra 2008 kwiecień/maj
Druga propozycja to wyjazd do Czarnogóry bezpośrednio po otwarciu sezonu czyli 20 kwietnia. Po drodze można zahaczyć o niskie AlpyKonrad pisze:Wyjazd – 26 kwietnia 2008
Czas – około 10 dni.
Trasa – około 4500 tys. km.
W planach – Dubrownik, zwiedzanie Czarnogóry (do uzgodnienia) około 4 dni na miejscu.
Kto chętny?
hmmm na tej stronie jest pokazane że następna winietka jest 2-mc i to na samochód za prawie 100 zł.
http://www.pzmtravel.com.pl/pzmsklep/oplaty,drogowe,23
Wydaje się, że lepiej kupić 2 x 10 dniową za 52 zł. lub przemysleć dobrze wyjazd kupić jedną winietkę a najwyżej dokupić drugą na granicy w drodze powrotnej.
http://www.pzmtravel.com.pl/pzmsklep/oplaty,drogowe,23
Wydaje się, że lepiej kupić 2 x 10 dniową za 52 zł. lub przemysleć dobrze wyjazd kupić jedną winietkę a najwyżej dokupić drugą na granicy w drodze powrotnej.
"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"
W tamtym roku przejeżdzałem przez Węgry 4 razy i nigdy nie płaciłem .
Miałem szczere intencje , chciałem się dowiedzieć co i jak - ale jak się z nimi dogadać jeżeli dany osobnik porozumiewa się wyłacznie w miejscowym dialekcie :idea:
Za trzecim razem - byłem uparty , stacja BP przy wyjeździe z Budapesztu , stwierdziłem , że w tym miejscu ktoś będzie mówił po angielsku - i co pudło :shock: .
Na migi " dogadaliśmy się " że nie trzeba i tak już zostało ...
Jakby coś , to jest szansa że policjant też będzie mówił wyłącznie w dziwnym dialekcie i po temacie ... ni huhu , i tak się z nim nie dogadamy
Miałem szczere intencje , chciałem się dowiedzieć co i jak - ale jak się z nimi dogadać jeżeli dany osobnik porozumiewa się wyłacznie w miejscowym dialekcie :idea:
Za trzecim razem - byłem uparty , stacja BP przy wyjeździe z Budapesztu , stwierdziłem , że w tym miejscu ktoś będzie mówił po angielsku - i co pudło :shock: .
Na migi " dogadaliśmy się " że nie trzeba i tak już zostało ...
Jakby coś , to jest szansa że policjant też będzie mówił wyłącznie w dziwnym dialekcie i po temacie ... ni huhu , i tak się z nim nie dogadamy
W tamtym roku przejeżdzałem przez Węgry 4 razy i nigdy nie płaciłem .
Miałem szczere intencje , chciałem się dowiedzieć co i jak - ale jak się z nimi dogadać jeżeli dany osobnik porozumiewa się wyłacznie w miejscowym dialekcie :idea:
Za trzecim razem - byłem uparty , stacja BP przy wyjeździe z Budapesztu , stwierdziłem , że w tym miejscu ktoś będzie mówił po angielsku - i co pudło :shock: .
Na migi " dogadaliśmy się " że nie trzeba i tak już zostało ...
Jakby coś , to jest szansa że policjant też będzie mówił wyłącznie w dziwnym dialekcie i po temacie ... ni huhu , i tak się z nim nie dogadamy
Miałem szczere intencje , chciałem się dowiedzieć co i jak - ale jak się z nimi dogadać jeżeli dany osobnik porozumiewa się wyłacznie w miejscowym dialekcie :idea:
Za trzecim razem - byłem uparty , stacja BP przy wyjeździe z Budapesztu , stwierdziłem , że w tym miejscu ktoś będzie mówił po angielsku - i co pudło :shock: .
Na migi " dogadaliśmy się " że nie trzeba i tak już zostało ...
Jakby coś , to jest szansa że policjant też będzie mówił wyłącznie w dziwnym dialekcie i po temacie ... ni huhu , i tak się z nim nie dogadamy