Tunezja

Opisy, zdjęcia, linki z podróży w 2010 roku.
Wiadomość
Autor
smutek
Zapalony motocyklista
Posty: 1424
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 10:07 am
Lokalizacja: warszawa

Tunezja

#1 Post autor: smutek »

W związku z tym ,że nie wszyscy śledzą inne fora proponuję poczytać o perypetiach naszego kolegi Pretora w Tunezji . Najciekawsze zaczyna się od strony 4 . Polecam i liczę na to ,że Pretor po powrocie umieści obszerną relację .
http://advrider.pl/viewtopic.php?f=74&t=7508&start=45
KTM 640 RALLY MADAFAKA- W TRAKCIE ODZYSKIWANIA ŚWIETNOŚCI PO FUCK UP-ie W MOTOCHALLENGE SERWIS
http://www.facebook.com/d.smutkiewicz

Awatar użytkownika
Medman
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 466
Rejestracja: pt sty 02, 2009 11:19 pm
Lokalizacja: 3miasto

#2 Post autor: Medman »

No niezle !!! wlos sie na glowie unosi !!! Pretor musi opowiedziec !!!
Jutro to dziś tyle że jutro !! (Lem)

smutek
Zapalony motocyklista
Posty: 1424
Rejestracja: pn wrz 10, 2007 10:07 am
Lokalizacja: warszawa

#3 Post autor: smutek »

O ja głupia Ci..a.
Zauważyłem ,że nie da się zobaczyc tego wątku bez logowania :roll: :D
Więc wkleję kilka informacji od Pretora i reszty ekipy

- Helo maj frends!
Wszyscy jestesmy razem w Douz. Nie wiem czy wiecie ale ja z Krzyskiem dogonilismy grupe i dalej jedziemy razem. Zamieszki sa w kazdym miescie. Ludziska pala opony, samochody, i banki albo sklepy. Zazwyczaj policja, tajniacy lub zwykli ludzie machaja abysmy zawrocili lub zmienili trase. Dzisiaj jechalismy do Douz i musielimy prwedzierac sie przez pustynie i slone jezioro aby dotrzec do miasta. Pozniej w miescie jakis samochod poprowadzil nas do hotelu do strefy dla turystow.
Na Saharze zaskoczyl nas deszcz . Jutro zmierzamy do Ksar Ghilan.

Doprze wczoraj padl tylny amortyzator w HP2. Udalo sie go zakolkowac i napompowac wiec Dopra smiga dalej. W trudnym terenie R1200GS dzielnie brna za wscieklakami.

Sa ladne dziewczyny ale maja wasy. Zalapal sie tylko Paszczur

Probujemy jechac zgodnie z planem omijajac plonace miasta.

Pozdrawiamy wszytkich

-Wyjazd na Saharę pechowy. Wczoraj MarcinT skręcił nadgarstek. Dzisiaj na 2 km krzysiek fiknął i ma podejrzenie złamania obojczyka. Na 8 km Synaj złamał rękę. Akcja ratunkowa jeepem policyjnym. Każą siedzieć w hotelu. Douz zdemolowane. Ogólnie problemy. W Tunisie też niezaciekawie. Cdn...

- No, nie jest dobrze. Synaj ma poważnie złamaną rękę"

Witam kolegow z Douz
Sory za ortogrqfie ale mam Tunezyjska klawiture

Ogolnie sytuacja jest opanowana ... fakt fatem posypqly sie kontuzje i to powazne i juz wiemy ze trzeba co najmniej dwa bajki i dwoch bikerow dotransportozac do Tunisu na prom.
Pawel (Synaj) zlamal reke natomiast Krzyswtof (KSTR) naciagna bark choc to akurat okaze sie w szpitalu w Kebili do ktorego sa przewozeni ambulqnsem ze szpitala Douz.
Zostalo zorgqnizowac chlopakom transport i powoli zaczac kierowac sie na polnoc w kierunku domu ...

Sahara po raz kolejny uczy nas pokory i nic nie znaczy nawet to ze Synaj byl jednym z lepiej przygotowanych do trudow pokonania wielkich piachow ...
Po prostu trzeba sie bardzo duzo przygotowywac, cziczyc, cwiczyc i jeszcze raz cwiczyc a i tak na koncu najwazniejsze jest szczescie ktore powoduje ze tym rzem Sahara nas oszczedzi tym i nastepnym razem pozwoli wrocic do domu ... w naszyn przypqdku to szczescie to fakt ze chloaki nie byli sami i ze bylo komu im ponoc

PS1. zrobilismy z Pretorem dzisiaj kilkadziesiat kilometrow po piochach pedzac w to i spowrotem jak karetka to i tak jestem pelen respektu tej bezkresnej masie piachu ... jest cos w niej co powoduje, ze pustynia Bledowska jej nie zastapi ...
wrocimy tu jeszcze bez bagzy lekkimi sprzetqmi, przygotowani nie po to by z nia walczyc ale po to by sie z nia zaprzyjaznic ...

PS2. Mam bardzo mieszane uczucia co do wydarzen w Tunezi. Bedac tu slyszymy od ludzi (co dziwne czasem od zwyklej policji) ze prezydent Tunesji jest ok ale za cale zamieszani wine ponosi rodzina prezydenta ktora okrada panstwo na oczach bezrobotnych i czesto rzadko ale glodujacych rodakow. Dzisiaj szukajac transportu po Douz razem z Pretorem wijechalismy prosto pod tlum na odleglo 20m od tlumu palacego samochod i wykrzykujacego ... rozmawialismy z jednym z Tunezyjczykow zeby nam pomog znales samochod terenowy po czym inny z nich po prostu podszed bez chwili wachania siadl na motocykl Pretora i pokierowal nas i do strazy pozarnej i tam pomogl zorganizowac transport ... cale te zamieszki dla Tunezyjczykow sa bardzo bolesne ale dla nas turystow to jak film w TV

cdn ...

-Synaj operowany bedzie w Kebili. Jestem tutaj z Sikorem, Slawkiem. Czekamy na decyzje lekarzy. Pickup jeep z DRZ i 690 ruszyl w asyscie Dopry, Roba i Krzyska do Tunisu. Druga grupa miala podobno strzaly pod oknami hotelu. Ogolnie ludzie krzycza FREE TUNISIA ale sie uspokaja. Grupa dobrze wspolpracuje i dajemy rade. Synaj ma kompresyjne zlamanie z przemieszczeniem, ale jest twardy i z pozytywnym nastawieniem. Pozdrawiam z pola walki!

-W szpitalu bzradnosc. Postanowilismy ewakuowac Synaja na wlasna reke. Ucieczka nieudana. Lekarz nas przylapal. Teraz gipsuja. Za chwile taksowka Synaj i Sikor oraz ja ze Slawkiem na motocyklach gonimy na polnoc do SUSSE. Ogolnie w miescie spokojnie. Niezla nerwowka.
Sikor (15:08):
Jestesmy w kontakcie z konsulatem. Zmierzamy do Tunisu w 3 grupach: GSy, 2moto na pick-upie z eskorta na moto i Synaj/Sikor w taxi z eskorta na moto. Ta ostatnia probuje dostac sie do szpitala w Sousse.

- "Wszystko pod kontrolą. Synaj jest w niezłym stanie. Jutro prawdopodobnie poleci do Wawy przez Frankfurt. Spróbujemy też odprawić jego moto."

- "Sytuacja wciąż się zmienia. Na drogach blokady w miastach walki. Kluczymy i nie wiemy kiedy dotrzemy do Tunisu. Nasz taxi driver mówi InszAllach"

-Nie udalo nam sie przebic. Wrocilismy do Kabili. Godzina policyjna od 18 do 7.30. Rano znowu probujemy. Synaj jest w gipsie i sie czuje ok. Potrzebna jednak nadal operacja. Wkolo hotelu manifestacje i czasami strzaly. Napiecie rosnie.

-"Jesteśmy w czarnej dupie. Rob, kstr17 i ja z motocyklami zostaliśmy na stacji. Mamy motocykle synaja i sikorp-a, kierowca który je miał zawieść do Tunisu na prom je porzucił i mamy teraz 5 motocykli i 3 kierowców. Armia zawozi czołgi do Tunisu. Odwołali wszystkie loty, prezydent uciekł z kraju, ogłosili stan wyjątkowy, armia rządzi krajem. Śpimy na stacji"

-Spimy na stacji. Nie ruszamy sie do rana. Podobno sytuacja sie stabilizuje"

-"Sprawa jest bardziej skomplikowana ....Akurat bezpieczniej jest z dala od miast .... W Hammamecie plonie hotel ... Wolimy zostac wsrod 'normalnych' Tunezyjczykow zwlaszcza ze szef stacji zaoferowal nam pelna pomoc"

-Spimy na stacji paliwowej na autostradzie ... Szef tej stacji studiowal w stanach swietnie mowi po angielsku i po prostu sie nami zaopiekowal. O 17 bylismy z motkiem Synaja i Sikorpa pod Tunisem ... Jak szofer pikapa wiozacego motorki zobaczyl czolgi jadace w strone Tunisu zawrocil na autostradzie i dal buta zpowrotem ... Ledwo go dogonilsmy na stacji a on zestawil motki i bez zaplaty uciekl ... Nasza grupa ma opanowana sytuacje ... Najwazniejsze to powrot Synaja

-Jedziemy z Synajem na czarter do Monastyru. Wokoło niebezpiecznie. Reszta ekipy czeka w porcie.

- Dojechaliśmy z motocykalmi (do portu), jest ok, czekamy na resztę grupy

- Jesteśmy w SFAX. Synaj i Sikor busem odbijają do Monastyru gdzie ok. 15 Synaj ma smolot do Polski. Sikor dalej busem do Tunisu. Ja ze Sławkiem odbijamy w stronę portu. Mam nadzieję, że jako ostatni dotrzemy do portu. Wojsko stoi na drogach ale jest w miarę ok.

-Zalatwilsmy transport o 7 ze stacji i nasza grupa ja Krzysiek i Dopra dojechalismy do samego portu. Po chwil skontaktowal sie z nami MarcinT, Rafal, Darek i Paszczor po 30 min obie grupy polaczone stoja pod brama portu pod ochrona wojska. Czekamy na pozostalych ...

-"promy odwołane, port zamknięty, wojsko przejęło kontrolę, celnicy i policjanci uciekli. Czekamy w hotelu, nie wiemy jak długo " - dopra

-Na razie siedzimy w krzakach, kstr17, ROB i ja, kolo budynku w porcie gdzie jest punkt dowodzenia, dookola wojsko, nie mozemy sie ruszyc, oni sa tak nerwowi ze przeladowuja karabiny jak tylko ktos poddjezdza. W miescie rebelianci rabuja i pala sklepy, slychac strzaly. Konsulat nic nie robi zeby ewakuowac.

- Dzwonilismy juz, rozmawialismy z ambasada, maja wszystko gdzies. Jestesmy juz w hotelu. Siedzimy w hotelu i czekamy na prom. Dookola wojsko. Wyglada na to ze zaczynaja nad tym panowac.

- Synaj jest wlasnie operowany w Tunisie. Siedzimy w porcie wszyscy. Pilnuje nas wojsko. Czolg za rogiem.

-Synaj po operacji czuje się ok. Jutro ma opuścić szpital

-Wszyscy jestesmy razem. Motki tez. Wlasnie kupujemy bilety na prom. Jestesmy splukani z gotowki:-) marzy mi sie carbonara w returnie. synaj plynie z nami

Wszyscy jestesmy razem w lacznie z Synsjem w porcie razem .... 500m dalej wszystkie motocykle czekaja w gotowosci ... Terwz tylko kupic bilety (zalatwia to Krzysiek z Pretorem) i wjechac na prom w kierunku europy ... Bramy portowe otwarte pierwsze auta wlochow wjezdzaja do punktu odpraw ... Czyli wszystko na dobrej drodze

-Plyniemy! Za 16 godz. W SALERNO pod Neapolem.

......
KTM 640 RALLY MADAFAKA- W TRAKCIE ODZYSKIWANIA ŚWIETNOŚCI PO FUCK UP-ie W MOTOCHALLENGE SERWIS
http://www.facebook.com/d.smutkiewicz

Awatar użytkownika
Bieniu
Uczy się jeździć
Posty: 82
Rejestracja: ndz gru 19, 2010 12:23 pm
Lokalizacja: Leżajsk

#4 Post autor: Bieniu »

Mają chłopcy jaja :shock: pelen szacun.
Co zaszkodziło, to nauczyło :D

aslanpl
Udaje motocyklistę
Posty: 169
Rejestracja: śr sie 18, 2010 8:46 pm
Lokalizacja: Lębork
Kontakt:

#5 Post autor: aslanpl »

No ciekawie chłopaki mają.
Jutro to dziś, tyle że jutro.

Awatar użytkownika
matusz82
Sympatyk
Sympatyk
Posty: 327
Rejestracja: śr paź 06, 2010 2:22 pm
Marka motocykla: Honda
Model: Varadero
Rocznik: 1999
Lokalizacja: Czyżowice

#6 Post autor: matusz82 »

Niezła przygoda, prawie jak Dakar :)

Grzesiek
Zapalony motocyklista
Posty: 845
Rejestracja: pt sty 04, 2008 3:52 pm
Lokalizacja: KRAKÓW

#7 Post autor: Grzesiek »

No niezłą jazdę mają ...
ale na szczęście wszystko się już chyba w miarę szczęśliwie kończy ...
oby cało do domu ...
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .

Awatar użytkownika
Pretor
Site Admin
Posty: 2143
Rejestracja: czw lis 17, 2005 3:18 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#8 Post autor: Pretor »

Fajnie było:) Kto by się spodziewał. Zrobię relację to wrzucę.
pzdr
"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"

Awatar użytkownika
Mały
Dzień dobry jestem tu nowy.
Posty: 5
Rejestracja: pt sty 14, 2011 6:34 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

#9 Post autor: Mały »

jestem pod wrażeniem , gratuluje przygody...bardzo chętnie prześledze pełną relacje .
Pozdr.

Awatar użytkownika
olo
Motocyklista jak się patrzy !!!
Posty: 609
Rejestracja: śr lis 25, 2009 8:00 pm
Marka motocykla: Varadero
Model: SD02
Rocznik: 2007
Lokalizacja: tarnów

#10 Post autor: olo »

Szacun chłopaki :!:

Awatar użytkownika
Pretor
Site Admin
Posty: 2143
Rejestracja: czw lis 17, 2005 3:18 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#11 Post autor: Pretor »

"Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca, który siedzi w domu"

Grzesiek
Zapalony motocyklista
Posty: 845
Rejestracja: pt sty 04, 2008 3:52 pm
Lokalizacja: KRAKÓW

#12 Post autor: Grzesiek »

no zajebiście :o :lol:
Podróżuje się nie po to , aby dotrzeć do celu, ale po to , żeby być w podróży .

Dobry
Stały bywalec - trochę wymiata
Posty: 260
Rejestracja: pt paź 12, 2007 8:29 pm
Lokalizacja: Łomianki

#13 Post autor: Dobry »

niezła przygoda :shock: :lol:
troszeczkę już jeżdzę

ODPOWIEDZ

Wróć do „Relacje z podróży - 2010”