Urlop w 2007 roku Polska i Slowacja
: ndz paź 05, 2008 4:06 pm
Witam
Przyszła i na mnie pora coś pokazać od siebie..
Do tej pory tylko oglądałem wasze relacje i zdjęcia.
Wrzucę tu linka z mojego urlopu w 2007 roku przejazd zaczął się na dwie grupy wyjazd ze Świnoujścia Ja ze swoją żoną do Szczecina i tam z bratem jedziemy pod Warszawę do rodzinki mojej żony a potem do obozu na Majdanku. następny postój mamy u mojej części rodzinki bliżej bieszczad.
Nad soliną spotykamy się z drugą ekipą ( kuzyn szymon i reszta zajefajnych ludzi).Potem lecimy na Słowację na kęping Podlesok niedaleko Popradu (naprawde fajne miejsce polecam) tam mamy parodniowy postój i zwiedzanie okolicy.
I nadszedł czas powrotu do domu lecimy przez Czechy ( straszne upały) w Szczecinie się rozdzielamy ja z bratem lecimy na Świnoujście a reszta zostaje u siebie w Szczecinie. U tu nasza podróż się kończy ale nie tak jak planowaliśmy. 50km przed domem zahaczam sakwą o samochód i tracę równowagę i gleba u mnie nie tak źle jak u mojej żony mam naderwane ścięgna w kolanie a ona po tym jak motor ją przygniótł i noga trzasnęła (otwarte złamanie) nie fajnie. Sad
Ja wracam do domu samochodem po tym jak ojciec po mnie przyjechał a Asia do szpitala i kończy urlop dwa tygodnie po mnie i w gipsie.
Teraz już jest wszystko w porządku i w tym roku wzięliśmy ślub i mieliśmy wspaniałą podróż poślubną (oczywiście motorem). kiedyś może tez zamieszczę tu relacje i parę fotek.
tu jest wiecej zdjec
http://picasaweb.google.pl/Borek.Maciek/Urlop200707#
Przyszła i na mnie pora coś pokazać od siebie..
Do tej pory tylko oglądałem wasze relacje i zdjęcia.
Wrzucę tu linka z mojego urlopu w 2007 roku przejazd zaczął się na dwie grupy wyjazd ze Świnoujścia Ja ze swoją żoną do Szczecina i tam z bratem jedziemy pod Warszawę do rodzinki mojej żony a potem do obozu na Majdanku. następny postój mamy u mojej części rodzinki bliżej bieszczad.
Nad soliną spotykamy się z drugą ekipą ( kuzyn szymon i reszta zajefajnych ludzi).Potem lecimy na Słowację na kęping Podlesok niedaleko Popradu (naprawde fajne miejsce polecam) tam mamy parodniowy postój i zwiedzanie okolicy.
I nadszedł czas powrotu do domu lecimy przez Czechy ( straszne upały) w Szczecinie się rozdzielamy ja z bratem lecimy na Świnoujście a reszta zostaje u siebie w Szczecinie. U tu nasza podróż się kończy ale nie tak jak planowaliśmy. 50km przed domem zahaczam sakwą o samochód i tracę równowagę i gleba u mnie nie tak źle jak u mojej żony mam naderwane ścięgna w kolanie a ona po tym jak motor ją przygniótł i noga trzasnęła (otwarte złamanie) nie fajnie. Sad
Ja wracam do domu samochodem po tym jak ojciec po mnie przyjechał a Asia do szpitala i kończy urlop dwa tygodnie po mnie i w gipsie.
Teraz już jest wszystko w porządku i w tym roku wzięliśmy ślub i mieliśmy wspaniałą podróż poślubną (oczywiście motorem). kiedyś może tez zamieszczę tu relacje i parę fotek.
tu jest wiecej zdjec
http://picasaweb.google.pl/Borek.Maciek/Urlop200707#