Środa 17.10.2007
Środa 17.10.2007
Koledzy na środę nadają ładną pogodę może ktoś będzie chętny zrobić parę kilometrów, trasa do uzgodnienia jakiś obiadek i do domu 8) 8) 8)
Pozdrawiam i zapraszam
Pozdrawiam i zapraszam
Ja też zazdroszcze.
Korzystając z pogody z kumplem po robocie ruszyliśmy w kierunku Helu.
Zamiast fajnej przejażdżki zaliczyłem szlifa tuż za Reda.
Pewnie nie ma się czym chwalić, ale to mój pierwszy i jestem trochę poruszony
Sytuacja głupia: podwójna ciągłą, ciężarówka przed nami daje sygnał kierunkiem że można wyprzedzać więc szybki rzut oka, jest miejsce, lewy kierunek i ognia. Okazało się że ciężarówa sygnalizowała skręt w prawo :oops: w jakąś boczną dróżkę. Na dodatek z tej bocznej wyskoczyła z piskiem puszka... chciał się zmieścić. Efekt łatwy do przewidzenia. Dałem po heblach, moto jeszcze lekko skręcone, no i BAM.
Na szczęście mam gmole... teraz już przetarte. Przeszlifowany kufer, lusterko i coś tam jeszcze. Aha... rozpierdaczony wizjer w kasku.
U mnie raczej ok. Mocno stłuczona noga, zbity obojczyk i biodro. Staram się nie wyć do księżyca ale to pewnie zasługa kilku piwek. :?
Korzystając z pogody z kumplem po robocie ruszyliśmy w kierunku Helu.
Zamiast fajnej przejażdżki zaliczyłem szlifa tuż za Reda.
Pewnie nie ma się czym chwalić, ale to mój pierwszy i jestem trochę poruszony
Sytuacja głupia: podwójna ciągłą, ciężarówka przed nami daje sygnał kierunkiem że można wyprzedzać więc szybki rzut oka, jest miejsce, lewy kierunek i ognia. Okazało się że ciężarówa sygnalizowała skręt w prawo :oops: w jakąś boczną dróżkę. Na dodatek z tej bocznej wyskoczyła z piskiem puszka... chciał się zmieścić. Efekt łatwy do przewidzenia. Dałem po heblach, moto jeszcze lekko skręcone, no i BAM.
Na szczęście mam gmole... teraz już przetarte. Przeszlifowany kufer, lusterko i coś tam jeszcze. Aha... rozpierdaczony wizjer w kasku.
U mnie raczej ok. Mocno stłuczona noga, zbity obojczyk i biodro. Staram się nie wyć do księżyca ale to pewnie zasługa kilku piwek. :?
No to i ja się pochwalę dzisiejszym dniem. Nie chciałem się umawiać bo za priorytet uznałem wymianę oleju i nie wiadziałem kiedy będzie koniec. Olej wymieniłem i śmignełem do Sochaczewa,Łącka,Płocka i z powrotem.W drodze powrotnej zatrzymałem się w Sochaczewie tam po raz pierwszy miałem okazję pojeździć na KTM cross ale jazda! i oczywiście po torze. Szybko jednak spuchłem bo kondycję trzeba mieć sporą, wszystko na stojąco tylko w zakrętach się siedzi. Wróciłem o 19, przejechawszy jakieś 200 km. Drogi wspaniale, nowiutki, gładziutki asfalcik, no po prostu orgazm i ekstaza!
Podróże pomagają nam zapomnieć o codzienności